Bł. Karolina Kózkówna urodziła się dnia 2 sierpnia 1898 r. w diecezji tarnowskiej, w miejscowości Wał – Ruda. Rodzice: Jan Kózka i Maria Borzęcka mieli małe gospodarstwo rolne oraz drewniany dom, kryty strzechą, z izbą mieszkalną i stajnią dla bydła. Karolina była ich czwartym dzieckiem, a wszystkich mieli jedenaścioro, z czego czworo zmarło.
Atmosfera w jej domu była na wskroś religijna. Czas wypełniały modlitwa i praca, niedziela była dla Pana Boga, w dni powszednie dzieci brały udział w zajęciach rodziców, autorytet ojca i matki oraz przykład ich życia był motywem i wzorem postępowania. Tak bywało w każdej na ogół rodzinie, lecz dom Kózków wyróżniał się pod tym względem i stąd nazywano go „kościółkiem” lub „Betlejemką”. Wspólna modlitwa, śpiewanie godzinek i innych pieśni religijnych, czytanie Pisma świętego i rozmowy na tematy katechizmowe były tam codzienną praktyką. Także i w dni powszednie zdarzało się często, że ktoś z rodziny udawał się na Mszę św. do odległego o 7,5 km kościoła w Radłowie.
Na życie religijne Karoliny wywarł także wielki wpływ jej wuj, Franciszek Borzęcki. Był apostołem tamtejszego środowiska. Szerzył nabożeństwo do Serca Pana Jezusa, prowadził procesje w Dni Krzyżowe oraz pogrzeby do Radłowa. Przewodniczył na miejscu nabożeństwom majowym i październikowym, wygłaszając nawet przemówienia lub czytanki, a w swoim domu założył bibliotekę i czytelnię ludową. Pomagała mu w tym Karolina, pełniąc rolę bibliotekarki.
W latach 1904-1910 Karolina uczęszczała do jednoklasowej szkoły ludowej w Wał – Rudzie, a później, w 1911-1912, do tzw. klasy uzupełniającej.
W lipcu 1914 r. wybuchła I wojna światowa. W listopadzie wojska rosyjskie sforsowały Wisłę uderzając na Austriaków, 10 listopada zajęły Tarnów, w pięć dni potem Radłów, a 17 listopada tegoż roku Zabawę i Wał – Rudę. Sytuacja stawała się niebezpieczna, groziły rekwizycje, więc ludzie chronili dobytek po lasach. Mówiono też o gwałtach ze strony żołnierzy rosyjskich, więc kobiety i dziewczęta ogarniał uzasadniony niepokój.
Już w pierwszy dzień okupacji, 17 listopada, zaszedł jakiś żołnierz do domu Kózków, lecz poczęstowany jedzeniem, odszedł spokojnie. Następnego dnia, 18 listopada, Maria Kózkówna udała się rano do kościoła, zostawiając dom pod opieką męża i Karoliny jako najstarszej z rodzeństwa. Około godziny 9 wszedł do ich domu uzbrojony żołnierz rosyjski, pytał o wojska austriackie, nie przyjął posiłku, lecz kazał ojcu i Karolinie udać się ze sobą w drogę, rzekomo do komendanta. Skierował ich w stronę lasu, a gdy tam weszli, zmusił ojca do powrotu, a Karolinę zostawiając samą.
Przypadkowymi świadkami tego co się później działo, byli dwaj chłopcy, którzy wracali w kierunku wsi, ukrywszy konie w lesie. Widzieli, jak Karolina wyrwała się napastnikowi i uciekła. Okazało się później, że zadał on jej wtedy kilka głębokich ran, zaś ratunkiem stały się dla niej bagna, które utrudniały żołnierzowi pościg. Pozostawił ją widząc, że upadła martwa pod wpływam upływu krwi. Ciało znaleziono dopiero 4 grudnia. W starannie opracowanym i udokumentowanym protokole opisano zarówno miejsce zbrodni, jak i nienaruszony stan dziewictwa Męczenniczki, która poświęciła własne życie dla uratowania cnoty czystości.
Jeszcze wcześniej, w grudniu 1916 r., ks. Kazimierz Bisztyga, jezuita, wydał drukiem w serii: „Głosy Katolickie” opis jej życia i męczeństwa pt. „Ofiara niewinności z czasów inwazji”, rozsławiając imię Karoliny na całą Polskę. Poszły za tym utwory poetyckie i sceniczne różnych autorów jak: „Gwiazda ludu”, „Kwiat polskiej ziemi”, „Cześć cnocie” i inne. Zgłaszano również łaski otrzymane za przyczyną Męczenniczki. Wytrwałym głosicielem jej chwały był szczególnie miejscowy proboszcz – ks. Władysław Mendrala.
Myśl podjęcia starań o wyniesienie Karoliny na ołtarze pojawiła się w latach międzywojennych. Później, od 1948 r., rozpoczęto urzędowe przesłuchiwanie świadków. Właściwy jednak bieg tej sprawie nadał dopiero biskup Jerzy Ablewicz, do 1987 arcybiskup, ordynariusz tarnowski w latach 1962-1990. Od 1963 r. toczył się w Tarnowie przez ponad dwa lata tzw. proces informacyjny na szczeblu diecezjalnym. Postulatorem sprawy beatyfikacyjnej był ks. dr Jan Białobok. Następnie akta zostały przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacji Świętych do Rzymu. Wcześniej uzyskały pisemne poparcie Episkopatu Polski, biskupa Ordynariusza Jerzego Ablewicza, a także Kardynała Karola Wojtyły jako Metropolity. Podobne pisma wnieśli również inni biskupi i kapłani oraz wyżsi przełożeni zakonów w Polsce. W czasie trwania procesu udzielił także poparcia pracownik Sekretariatu Stolicy Apostolskiej, ks. prałat Józef Kowalczyk. Proces na szczeblu Apostolskim trwał do roku 1986. Zgromadzone materiały uzyskały najpierw pozytywną opinię teologów następnie kardynałów, po czym Ojciec Święty Jan Paweł II stwierdził uroczyście fakt męczeństwa Sługi Bożej Karoliny Kózkówny. Uroczystość beatyfikacji miała miejsce w Tarnowie, dnia 10 czerwca 1987r. w czasie pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Od tego dnia Karolinie Kózkównie przysługuje tytuł Błogosławionej, a jej kult rozciągnął się na cały Kościół w Polsce. Obecnie trwa proces beatyfikacyjny.